kasia idąc z mamą ze szkoły napotkała na swojej drodze zaspę śnieżną
każdy normalny podnosi nogi do góry i stara się jakoś przejść
kasia nie
w swojej niekonwencjonalności brzuchem położyła sie na zaspie i zaprotestowała pokonywania przeszkody
mina mamy
nie do opisania
co gorsza 30kg trzeba było podnosić i przenosić nad zaspą
co już wcale nie było takie proste i przyjemne:)
a dodam że kasia wcale nie jest rozpieszczona tylko ma inne pojmowanie świata
Coś mi się wydaje, że Kasia będzie częstym bohaterem Twojego bloga ;) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńheheheh zobaczymy:) jak na razie kasia ma sie dobrze a jej tata nazywa sie filek:) (bo logopedka ma problemy ze sluchem)
OdpowiedzUsuń