piątek, 27 stycznia 2012

perfekcyjna mama

po całych moich szpitalnych przebojach
nie jestem normalną matką....
jestem dobrym tatusiem
a mamusią jest tatuś
to on budzi mnie żeby nakarmic jasia
mówi mi co mam robić a czego nie:)
jejku jak dobrze że mam takiego kochanego męża mamusię
bo jakby jaś miał dwóch tatusiów to ja nie wiem coby to było

jasio

to jest dziwny przypadek
w szpitalu dostał ksywkę jasiu wędrowniczek (johny walker)
gdyż wędrował z oddziału na oddział
duży chłop (wcześniak) bo ważył aż 2,5kg, ale miał problem z oddychaniem
czasem oddychał
a czasem nie...
w końcu OIOM postanowił go już nigdzie nie wysyłać
i pozostawić u siebie póki nie wydobrzeje
dodam że jasiu był największym dzieckiem na tym oddziale
leżał koło maluszków wielkości ręki
a ja po operacji nie miałam siły do niego chodzić.....

grzybki mun

11.11.11 godzina 8.00, czyli jak na dzień wolny od pracy wybitnie wczesna!
wczoraj ugotowałam kurczaka w grzybkach mun
był przepyszny
ale już w nocy miałam problem ze spaniem
rano wcale nie było lepiej
postanowiłam po drodze na romantyczny spacer z okazji święta niepodległości
skoczyć do szpitala po środki przeczyszczające podejrzewając u siebie zatrucie pokarmowe
no bo co innego?
przesiedziałam tam sporo czasu czekając aż mnie przyjmą
w sumie to nawet myślałam żeby wracać do domu...
wreszcie mnie zaproszono do gabinetu
powiedziałam co mi dolega...dostałam tak jak ostatnio środki rozkurczowe
które mi już wcześniej nic nie dawały
czekałam godzinę żeby się znów o tym przekonać
prawie odesłano mnie do domu
no ale ponieważ moja ciąża była dość zaawansowana pani doktor wzięła mnie jeszcze na USG
mówi: wszystko z dzieckiem ok więc po co pani przyszła?
ja jej cały czas pokazuje  ze mnie boli o tu
no to od  łaski najechała na to miejsce...i
szok
już w jej oczach wyczytałam ze coś jest nie tak...
11.11.11 godzina 11 a ja się dowiaduje ze mam mięśniaka 18x15cm
i w sumie to nie wiadomo czy to mięśniak czy guz jelita.....
pięknie!
zaproponowano mi wygodny hotel w postaci łózka na patologii ciąży
i żeby było sympatyczniej kazano czekać na operacje do poniedziałku (był czwartek)
gdyż wszyscy lekarze operujący byli na urlopach...
no chyba ze zacznę się dusić to wtedy ktoś mnie potnie...
pani doktor nieśmiało powiedziała mi  że myślała że insynuuje i tak naprawdę to chciała mnie na początku wysłać do domu...
tak tak a ja myślałam  że mnie najzwyczajniej w  świecie wzdęło po grzybach.....