piątek, 18 marca 2011

kasia pali

typowy wieczór
rodzice oglądają wiadomości
a Kasia przygotowana do snu ogląda książeczki w swoim pokoju
nagle kasia przybiega do dużego pokoju i krzyczy
kasia pali
mama:  kasia idź sobie zapal tą lampkę sama
kasia wybiega ale po chwili wraca krzycząc:
kasia pali
mama do taty: no idź jej zapal tą lampkę bo chyba nie umie zapalić
tata od niechcenia oderwał się od oglądania i poszedł za Kasią...
po chwili krzyczy:
pożar
mama zerwała się
biegnie do pokoju Kasi i widzi strzelający płomieniami kosz wiklinowy, który zaczyna atakować firanki
tata wybiegł...jak się potem ukazało szukać konewki
mama  gasiła pożar czym się dało a na koniec przybiegł tata z dużą zielona konewka
udało się:)
po Kasi zabawach z zapałkami została czarna dziura wypalona w parkiecie
i zapach spalenizny wyczuwalny w całym domu przez kolejny miesiąc

szczyt glupoty

idzie wiosna
jak co roku wpadam w panikę
oczywiście po zimie pojawiło się kilka nowych kilogramów mojej cudownej niechcianej
kolekcji tkanki tłuszczowej
jednym słowem masakra
jak wiele polek i nie tylko swoje smutki postawiłam ubić na zajęciach ruchowych
3 dni biegałam, jeździłam konno i fikałam koziołki
oczywiście bez przesady ale jak na mnie to i tak umierałam...
i co???
oczywiście na sam koniec podjechałam do wroga wszelkich diet i żołądka
a mianowicie mcdonalda
i co???
i trwa nowa durna promocja....
ajjjjjj
moje wysiłki zakończyły sie zestawem dla przyjaciela
mimo ze byłam sama i w duchu liczyłam ze pani sie zorientuje i powie ze nie możne mi sprzedać
ale nie!!!!
no i jak to sie odchudzać???
powinny byc nadawane jakieś antyreklamy fastfooda:(((
wielkie bilbordy na każdym budynku:(((

czwartek, 10 marca 2011

kwiatki placki

tort
nie znoszę piec ciast
ale czego się nie zrobi dla siostry i to jeszcze jak ładnie prosi:)
no więc postanowiłam zrealizować jej marzenie i upiec tort czekoladowy
oraz udekorować go lukrem plastycznym, bo przecież na youtube to takie proste
tort wyszedł jako tako, oprócz tego że z mojej kuchni zrobił sajgon
natomiast lukier plastyczy wcale nie był plastyczny
a ulepienie z nigo różyczek było awykonalne
próbowałam setki razy....
w końcu w akcie desperacji ulepiłam placki
połaczyłam je na kształt kwiatków.....wyszły placko kwiatki
najgorsze jest to że jutro muszę zaprezentować swoje dzieło
bandzie florystek z moją mega utalentowaną platycznie siostrą na czele:)
będzie bosko
do kuchni nie zaglądam, może to się do jutra jakoś samo posprząta....

niedziela, 6 marca 2011

pyszne lody

niedziela
postanowiłam stanąć na wysokości zadania i do pysznego obiadu przygotować również deser
cel: lody wiśniowe
wszystko byłoby piękne
postępowałam zgodnie z przepisem j.oliviera
mieszam
kolor obłędny
smakuje
i tu nagle....
lody o smaku wisni z solą i czosnkiem
koszmar
okazalo sie że moj jogurt bałkanski okazał sie przysmakiem tureckim....